the end
Data dodania: 2012-02-14
8 lutego przeprowadziliśmy się do naszego domu w amarylisach. Dziwne wrażenie pierwszej nocy i pierwszego poranka, miałam wrażenie że jesteśmy na wakacjach nie czułam sie jak u siebie w domu. Teraz już się przyzwyczajamy powoli. W domu ciągle jest coś do zrobienia i brakuje kilku mebli i innych "musieć mieć".
Tyle dni ciężkiej pracy, myślenia, kombinowania i wyrzeczeń ale było warto.
Myślę że to ostatni wpis bo o czym tu jeszcze pisać. Pozdrawiam wszystkich z którymi w jakimś stopniu się tu zaprzyjaźniłam. Pozdrawiam bardzo serdecznie Gosię Bączek, trzymaj się i mam nadzieje ze będzie nam sie w tych Amarylisach dobrze mieszkało.
THE END.